Urzędnik popełnił błąd, ale zapłaci mniej

2017-01-30 07:35:15(ost. akt: 2017-01-30 07:35:30)
Siedziba Starostwa Powiatowego w Ostródzie

Siedziba Starostwa Powiatowego w Ostródzie

Autor zdjęcia: fot. Adam Bartnikowski

To był jeden z pierwszych, a może i pierwszy proces w kraju, w którym prokurator pozwał urzędnika za błąd popełniony w pracy. Ale sąd uznał, że winnych jest więcej, a nie tylko szeregowy urzędnik.
Chodzi o sprawę urzędnika ostródzkiego starostwa powiatowego. Pracownik wydziału budownictwa i architektury tłumaczył się przed sądem z nieprawidłowo wydanej decyzji. Pięć lat temu zatwierdził projekt budowlany i wydał pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego w Idzbarku. Niezgodnie z prawem, bo zbyt blisko lasu.

We wrześniu ostródzki sąd uznał jednak, że nawet jeśli urzędnik nie dochował należytej staranności przy analizie dokumentów i doszło to uchybień przy wydawaniu pozwolenia na budowę, to nie doszło do rażącego naruszenia przepisów. A tylko w takim przypadku można domagać się zwrotu pieniędzy od funkcjonariusza publicznego. Poza tym urzędnik został wprowadzony w błąd, bo sam nie miał dostępu do pełnej dokumentacji. Sąd zwrócił też uwagę, że była to jedna z pierwszych decyzji tego urzędnika, a czytaniem tej dokumentacji zajmował się również jego kolega z wydziału, który także nie wychwycił nieprawidłowości.

Prokuratura od tego wyroku się odwołała. I niewiele wskórała także w sądzie okręgowym. Najpierw prokurator zmniejszył kwotę żądaną od urzędnika do 25 tys. zł (odliczył część wypłaconą przez ubezpieczyciela). Ostatecznie sąd nakazał mu zapłacić 1,3 tys. zł.

Prokurator Iwona Piotrowska z elbląskiej Prokuratury Okręgowej, która ścigała Daniela R., nie chciała komentować wyroku. Orzeczenie jest już prawomocne.
Przedstawicieli ostródzkiego starostwa nie było na ogłoszeniu wyroku. Starosta Andrzej Wiczkowski w rozmowie z „Gazetą Olsztyńską” powiedział, że skomentuje go, kiedy dostanie uzasadnienie na piśmie.

Małgorzata Kundzicz

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. olo #2170794 | 213.73.*.* 30 sty 2017 08:42

    Kilka ciekawych wątków jest jeszcze do podjęcia: 1. Kto wprowadził urzędnika w błąd? 2. Dlaczego prokurator nie podjął czynności wobec tego, kto wprowadził urzędnika w błąd? 3. Na czym polegało wprowadzenie w błąd? 4. Co to znaczy "zbyt blisko lasu"? 5. Na jakiej podstawie została wyliczona kwota żądana od urzędnika? 6. Kto poniósł szkodę? 7. Kiedy sprawy wobec innych samowoli budowlanych (domy zbyt blisko jeziora, zagradzanie dostępu do linii brzegowej, nielegalne pomostu i półwyspy)? Pani Kundzicz, niech pani tak pobieżnie tematu nie kończy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. www.skupaut-olsztyn.pl #2170761 | 94.254.*.* 30 sty 2017 07:55

      kto pracuje w ttych urzedach?! brak kompetencji i odpowiedzialnosci

      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. To chyba #2170760 | 79.184.*.* 30 sty 2017 07:54

        projektant powinien wiedzieć, jakie są minimalne odległości zabudowy wymagane przepisami, a nie urzędnik. Od kiedy to urzędnik jest sprawdzającym i sprawdza merytorycznie projekty?

        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        1. ja #2170465 | 89.228.*.* 29 sty 2017 17:57

          zwolnili go z pracy?

          Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5