Urzędnik miał za błąd zapłacić 45 tysięcy zł. Sąd zadecydował inaczej

2016-09-26 16:36:21(ost. akt: 2016-09-27 10:11:17)

Autor zdjęcia: GO

Ponad 45 tysięcy złotych odszkodowania miał zapłacić urzędnik Starostwa Powiatowego w Ostródzie Daniel R. za wydanie pozwolenia na budowę z „rażącym” naruszeniem obowiązujących przepisów. W poniedziałek (26.09.) sąd w Ostródzie oddalił powództwo prokuratury.
Zdaniem sądu, urzędnik ostródzkiego starostwa, nawet jeśli nie dochował należytej staranności przy analizie dokumentów i doszło to uchybień przy wydawaniu pozwolenia na budowę, to nie doszło do „rażącego” naruszenia przepisów.

Poza tym, urzędnik został wprowadzony w błąd, bo nie otrzymał pełnej dokumentacji. Sąd zwrócił też uwagę, że była to jedna z pierwszych decyzji tego urzędnika, a czytaniem tej dokumentacji zajmował się również jego kolega z wydziału, który także nie „wyłapał” nieprawidłowości.

Sąd zwrócił jeszcze uwagę na jego trudną sytuację rodzinną. Zasądził też na rzecz pozwanego od Prokuratury Okręgowej w Elblągu 4817 złotych na pokrycie kosztów procesu. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawa ma swój początek w 2011 roku. Wówczas urzędnik starostwa zatwierdził projekt budowlany i udzielił pozwolenia na budowę domu jednorodzinnego w miejscowości Idzbark (gm. Ostróda) niezgodnie z prawem, bo zbyt blisko lasu. Decyzję o pozwoleniu na budowę unieważnił w postępowaniu odwoławczym wojewoda warmińsko-mazurski, a starostwo poniosło z tego powodu szkodę finansową, bo musiało zwrócić inwestorowi 130 tys. złotych (z odsetkami).
Zdaniem elbląskiej prokuratury winę za to ponosi Daniel R., który dokumenty podpisał. Dlatego powinien zapłacić 45 tys. zł odszkodowania.

Jednak z powodu licznych nieprawidłowości sprawa może wrócić do prokuratury. Sąd podejrzewa, że zarówno inwestor, jak i projektant, zdawali sobie sprawę z tego, że dom powstaje zbyt blisko lasu, czyli niezgodnie z przepisami, o czym świadczy np. korespondencja inwestora z Nadleśnictwem Stare Jabłonki. Poza tym, jak wynika z dokumentacji zdjęciowej, budowa najprawdopodobniej ruszyła długo przed uprawomocnieniem się pozwolenia na budowę, więc była nielegalna.

— Rozważam w tej sprawie skierowanie sprawy do prokuratury o składanie fałszywych zeznań przed sądem w Elblągu w sprawie odszkodowania dla inwestora — powiedział sędzia Tomasz Bulkowski z Sądu Rejonowego w Ostródzie.

Do błędu przyznał się już wcześniej projektant, który sporządził projekt. Starostwu udało się odzyskać ok. 36 tys. zł z jego ubezpieczenia.



Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. brudna sprawa cała #2074571 | 62.87.*.* 27 wrz 2016 17:19

    mi to tak wygląda ,wiele takich spraw zatuszowano.....szkoda gadać

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. ada #2074439 | 212.160.*.* 27 wrz 2016 13:53

    Masz rację, urzędnik to ni e święta krowa. Tylko że w tym przypadku został oszukany. W dokumentach, które dostał do podpisania nie było lasu, więc pozwolenie na budowę podpisał. Zatem miał zapłacić za to, że ktoś go oszukał? Nielogiczne. Może trzeba pogrzebać głębiej i odnaleźć tego kto naprawdę zawinił. Komu zależało na domu cztery metry od lasu? Urzędnikowi?

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. oko #2074370 | 79.185.*.* 27 wrz 2016 12:15

    Urzędnik to nie święta krowa i powinien odpowiadać tak jakby sam budował! Pomyłki kosztują i nieznajomość prawa szkodzi, czyż nie tak sądy pouczają wydając wyroki skazujące? A tu co? Jedna wielka kpina z obywatela, który pomyli się o 1zł i jest nazywany przestępcą skarbowym.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. gość #2074282 | 176.221.*.* 27 wrz 2016 09:27

    Należałoby sprawdzić urzędnika, ale innego. Kto odpowiadał za to, że powiat nie odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku od wyroku w Elblągu o przyznaniu odszkodowania? Powiat nie zadbał dostatecznie o swoje interesy i nasze pieniądze. A to 135 tysięcy! Więcej niż kosztowała skoda, którą teraz poprzednia ekipa tak wytyka obecnemu staroście :-) Gdzie byli jak bez mrugnięcia wypłacali odszkodowanie?

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  5. Daliby #2074280 | 83.24.*.* 27 wrz 2016 09:24

    człowiekowi spokój, wydał pozwolenie w dobrej wierze. Jak raz urzędnik pójdzie komuś na rękę, to go jeszcze ukarzą.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (10)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5