Wyciągnął kierowcę z auta, które zaczynało płonąć. Podziękował mu komendant policji w Ostródzie
2015-11-30 11:22:21(ost. akt: 2015-11-30 12:59:37)
Widząc samochód, który uderzył w drzewo, Łukasz Kurdupski wyciągnął z samochodu uwięzionego w nim kierowcę. Po chwili auto stanęło w płomieniach. Za tę bohaterską postawę podziękował mu Komendant Powiatowy Policji w Ostródzie insp. Krzysztof Fic.
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek (16 listopada) w pobliżu miejscowości Boguszewo. Kierowca citroena z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo. Wówczas nadjechał Łukasz Kurdupski, który jako pierwszy udzielił pomocy 31-latkowi, wyciągnął poszkodowanego z pojazdu, który zaczynał się palić i przeniósł w bezpieczne miejsce. Świadkowie zdarzenia wezwali pogotowie. Następnie ranny w wypadku mężczyzna został przewieziony do szpitala.
Niewątpliwie ranny 31-latek miał ogromne szczęście, że w kilkadziesiąt sekund po wypadku inny kierowca udzielił mu pomocy. Gdyby nie to, mogłoby dojść do tragedii.
W uznaniu za działanie i bohaterską postawę Komendant Powiatowy Policji w Ostródzie insp. Krzysztof Fic wręczył podziękowania Łukaszowi Kurdupskiemu. On sam nie widzi w swoim postępowaniu nic nadzwyczajnego.
Pan Łukasz Kurdupski w ten sposób relacjonował to zdarzenie:
— Za łukiem drogi zobaczyłem pojazd, który przed kilkoma sekundami uderzył w drzewo – mówił pan Łukasz Kurdupski. — To były ułamki sekund. Kiedy dojechałem do miejsca wypadku, zobaczyłem, że kierowca nie zdołał wysiąść z samochodu o własnych siłach. Z przodu citroena pojawiły się już płomienie. Wtedy instynktownie zacząłem wyciągać kierowcę z pojazdu – dodaje.
— Za łukiem drogi zobaczyłem pojazd, który przed kilkoma sekundami uderzył w drzewo – mówił pan Łukasz Kurdupski. — To były ułamki sekund. Kiedy dojechałem do miejsca wypadku, zobaczyłem, że kierowca nie zdołał wysiąść z samochodu o własnych siłach. Z przodu citroena pojawiły się już płomienie. Wtedy instynktownie zacząłem wyciągać kierowcę z pojazdu – dodaje.
Kilka chwil później ogień objął cały samochód. Łukasz Kurdupski dodał, że musiał mobilizować obecnych świadków zdarzenia do wykonania telefonu do służb ratowniczych, by wezwać pomoc. Byli jak sparaliżowani.
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
K.A #1869442 | 82.177.*.* 30 lis 2015 11:54
Czyn odważnego człowieka jak najbardziej godny pochwały i uznania.Nie każdy jest zdolny do takiego działania.Brawo.
Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz
Brawa dla tego Pana! #1869443 | 88.156.*.* 30 lis 2015 11:54
Niestety ludzie w większości wypadków ograniczają swoją pomoc do wykonania telefonu na policję...
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz
Zenon #1869457 | 88.156.*.* 30 lis 2015 12:13
Brawo,powinien dostać oprócz podziękowań jakąś nagrodę pieniężną lub medal "Za ofiarność i odwagę"Gratulacje!
Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz
we #1869460 | 83.3.*.* 30 lis 2015 12:17
Brawo dla tego Pana oraz dla redaktorka za "świądów" !!!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Tom #1869478 | 193.243.*.* 30 lis 2015 12:43
Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Pytanie. Gdyby przy wyciąganiu z auta doszło do np uszkodzeń kręgosłupa skutkujących kalectwem. Czy poszkodowany w wypadku mógłby skarżyć takiego swojego wybawcę o odszkodowanie? Czy tez sprawca wypadku i tak bierze na siebie wszystkie jego konsekwencje - równiez takie które były skutkiem prowadzonej akcji ratunkowej?