Fałszywa „Kowalska” też chce odwołać wójta

2021-05-12 13:13:36(ost. akt: 2021-05-12 14:17:16)

Autor zdjęcia: Archiwum GO

Komitet referendalny zbiera podpisy popierające inicjatywę odwołania wójta gminy Adma Szczepkowskiego. Jedna z mieszkanek wpisała nieprawdziwe dane, czym zajmie się prokuratura.
Działanie w emocjach może przynieść nieoczekiwane skutki. W Grunwaldzie trwa zbiórka podpisów osób popierających inicjatywę zorganizowania referendum w sprawie odwołania wójta Adama Szczepkowskiego przed upływem kadencji. Listy są dostępne w kilku miejscach, m.in. w sklepach na terenie gminy.

Jedną z takich list chciała sfotografować mieszkanka gminy, otrzymała jednak pustą kartę do wypełnienia, gdy o to poprosiła i podpisała się. Podała fałszywe dane w miejscu gdzie trzeba podać imię i nazwisko – napisała „Kowalska”, fałszywy pesel, ale w emocjach podpisała się już... własnym nazwiskiem. Zdarzenie zostało nagrane przez monitoring, a że w małej gminie ludzie się znają, wszystko szybko wyszło na jaw. Sprawa została zgłoszona w prokuraturze.

Zgodnie z Ustawą o referendum lokalnym, każdy mieszkaniec jednostki samorządu terytorialnego popierający wniosek o przeprowadzenie referendum podaje na karcie nazwisko, imię, adres zamieszkania, numer ewidencyjny PESEL i datę udzielenia poparcia. Dane te potwierdza własnoręcznym podpisem.

W przypadku podania nieprawdziwych informacji, konsekwencję mogą spotkać nie tylko osobę podającą nieprawdziwe dane. Komitet referendalny składając listy u komisarza wyborczego może mieć problem przy ich weryfikacji.

Inicjatorzy referendum zapewniają, że nikt nie powinien obawiać się żadnych konsekwencji złożenia podpisu z poparciem dla referendum. —Nikt postronny nie ma wglądu w listy poparcia dla referendum — informuje Piotr Kołodziejski z komitetu referendalnego. — Listy trafią bezpośrednio do Komisarza Wyborczego w Elblągu.
Ile trzeba podpisów? W gminie Grunwald uprawnione do głosowania są 4233 osoby, trzeba więc zebrać 424 podpisy.

Referendum w Grunwaldzie do m.in. skutek wydarzeń sprzed kilku tygodni, kiedy ujawnione zostały słynne listy wójta do wojewody i premiera. Atakuje w nich opozycyjnych radnych, ich rodziny, byłego wójta gminy, sąd i prokuraturę, oskarżając o tajemniczy „układ” skierowany przeciwko niemu. Największe emocje wzbudziły informacje o dzieciach radnych i ich preferencjach seksualnych.

Osoby, które poczuły się zniesławione lub pomówione składają zawiadomienia do prokuratury. I chociaż już wcześniej nie układała się współpraca między radnymi i wójtem, to te listy ostatecznie zadecydowały o zorganizowaniu referendum w sprawie odwołania wójta przed upływem kadencji. bcl

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5