Piłkarze Sokoła Ostróda przegrali mecz z GKS Katowice

2021-02-28 13:45:11(ost. akt: 2021-02-28 14:25:34)
Piłkarze Sokoła Ostróda przegrali pierwszy mecz ligowy w tym roku

Piłkarze Sokoła Ostróda przegrali pierwszy mecz ligowy w tym roku

Autor zdjęcia: sokolostroda.com

Na 57. urodziny klubu GKS Katowice drugoligowcy ostródzkiego Sokoła "zrobili prezent" zawodnikom, działaczom i kibicom GKS Katowice. Piłkarze klubu z Ostródy w ostatnim meczu pierwszej rundy przegrali 1:2.
Ustalenia wyjściowej jedenastki Sokoła na mecz z wiceliderem z Katowic trwały do ostatniej chwili. Jeszcze przed sobotnim obiadem od początku do składu przewidywany był Michał Zimmer. Tymczasem ostatecznie sztab szkoleniowy zdecydował, że miejsce młodzieżowca zajmie doświadczony Paweł Brzuzy. Ostródzianie spotkanie rozpoczęli systemem 4-4-2.

Jednak gospodarze podwójnie zmotywowani na okoliczność klubowych urodzin ostro ruszyli na ekipę Sokoła. I na dobrą sprawę tylko dzięki Błażejowi Niezgodzie GKS nie prowadził po pierwszych 10 minutach przynajmniej 2:0. I w najmniej groźnej sytuacji ostródzcy obrońcy nie popisali się. "Gieksa" wykonywała rzut rożny, dośrodkował Adrian Błąd, piłka minęła Brzuzego oraz dwie ostródzkie wieże Wojciecha Mazurowskiego i Krzysztofa Wickiego, spadła za plecy Michała Gałeckiego, który przewrotką pokonał bramkarza Sokoła.

Za kilka chwil powinno być 1:1. Z lewej strony dośrodkował Adam Dobosz, piłkę przejął Karol Żwir, uderzył z bliska w kierunku bliższego słupka, ale golkiper GKS Bartosz Mrozek instynktownie rzucił się w kierunku strzału i uchronił swój zespół przed utratą gola.

"Gieksa" przeważała i cały czas sunęły ataki na bramkę Sokoła. Po jednym z nich znokautowany został Niezgoda. Po strzale zawodnika z Katowic, dostał piłką w podbródek i padł na murawie niczym rażony piorunem. Uderzenie okazało się tak silne, że ostródzki bramkarz musiał opuścić boisko. Jego miejsce zajął debiutujący w ostródzkiej bramce Kacper Trelowski, który w tym roku skończy 18 lat.

Pierwszą połowę Sokół zakończył z jednobramkową stratą. Ale na początku drugiej połowy znowu naszym defensorom przydarzył się babol. Tym razem Dobosz kilka metrów od bramki chciał dać piłce wyjść za boisko, nieskutecznie zablokował rywala, ten przepchnął obrońcę Sokoła, zagrał wsteczną na 9 metr, a Arkadiusz Woźniak strzelił do pustaka na 2:0.

Gospodarze zaczęli świętować urodziny. Zgromadzeni wokół stadionu kibice GKS odpalili race i fajerwerki z nadzieją, że jest już po sprawie. Jednak w 61. min wyhamował ich Żwir. Kapitan Sokoła wygrał walkę o pozycję podczas jednego z rzutów rożnych i płaskim strzałem przy bliższym słupku zdobył kontaktowego gola.

Jednak później po faulu Wojciecha Mazurowskiego, który ukarany został czerwoną kartką ostródzianie nie zdołali odrobić jednobramkowej straty.

— Generalnie większe umiejętności indywidualne gospodarzy zadecydowały o tym, że nie zapunktowaliśmy w tym meczu — skomentował Jarosław Kotas, dyrektor sportowy Sokoła. — Są duperele, których nam brakuje jak na przykład boiskowe cwaniactwo, bo zanim Wojtek Mazurowski sfalował na czerwoną kartkę sam był faulowany, gdyby się przewrócił byłby faul dla nas. Ale wiemy co i gdzie nas boli, pracujemy dalej.

• GKS Katowice — Sokół Ostróda 2:1 (1:0)
1:0 - Gałecki (13), 2:0 - Woźniak (49), 2:1 - Żwir (61); czerwona kartka: Mazurowski (80 za faul taktyczny)
Sokół: Niezgoda (34 Trelowski) — Brzuzy (62 Mozler), Wicki, Mazurowski, Dobosz, Rugowski (46 Siemaszko), Żwir, Kalinowski (46 Więcek), Czajkowski, Gajda, Wolny

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5