Płomień wreszcie zapłonął w Turznicy, porażka Kormorana z liderem [ZDJĘCIA]

Piłkarze z Turznicy nie przegrywają na własnym boisku. W 5. kolejce boleśnie przekonał się o tym zespół z Gierzwałdu. Podopieczni Pawła Oliwy na swoim boisku do 17. min kazali czekać swoim fanom na pierwszego gola. Lewym skrzydłem pod linię końcową z piłką pobiegł Radosław Teliszewski, dośrodkował po ziemi na bliższy słupek, tam nabiegał Maciej Klimecki, który "dzióbnął" futbolówkę, a tan nad bramkarzem Grunwaldu wpadła do siatki. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy kilka okazji wypracowali sobie goście, ale Piotr Sikora bronił ich strzały. W 44. min bramkarz Płomienia nie trafił w piłkę, podciął rywala arbiter podyktowała rzut karny, ale po konsultacji z asystentem okazało się, że faulowany zawodnik Grunwaldu był na spalonym.

Po przerwie gospodarze zdominowali przyjezdnych. W 49. min Płomień wykonywał rzut wolny na wprost bramki Grunwaldu. Piłkę ustawił Andrzej Burchart, strzelił po ziemi obok muru i było 2:0. To całkowicie wybiło gości z rytmu. Kolejne gole były kwestią czasu, a strzelcem jednego z nich był 15-letni Bartek Sadowski, który tydzień wcześniej debiutował w okręgówce.

Płomień Turznica - Grunwald Goerzwałd 5:0 (1:0)
Bramki: Klimecki, Burchart, Michalak, B. Sadowski, Solis

Przed mega trudnym wyzwaniem stanęli piłkarze Kormorana, którzy na wyjeździe zmierzyli się Radomniakiem. Zespół z Radomna wygrał wcześniejsze cztery mecze i był liderem grupy 2. Po 5. kolejce w tej kwestii nic się nie zmieniło. Już do przerwy gospodarze prowadzili 2:0, a w drugiej połowie dołożyli kolejne trafienia, wygrali 5:1 i nadal pozostali liderem bez straty punktu.

Radomniak Radomno - Kormoran Zwierzewo 5:1 (2:0)

W niedzielę o godz. 15 swój piąty mecz ligowy rozegra Tęcza Miłomłyn, która na wyjeździe zmierzy się z Orłem Janowiec Kościelny.