Solidnie zmarzli kibice, którzy pojawili się na ostatnim ligowym występie piłkarzy Sokoła Ostróda w 2019 roku. Derby powiatu ostródzkiego między Sokołem a Kaczkanem Huraganem Morąg rozgrywane były pod dyktando lidera III ligi, ale zakończyły się podziałem punktów.
Druga połowa zaczęła się od niebezpieczeństwa pod bramką Sokoła: na prawej stronie Mateusz Szmydt uwolnił się spod opieki, dośrodkował na dalszy słupek, tam Rafał Maćkowski zgrał głową do Piotra Łysiaka, a "Łysy" poszukał dalszego słupka, jednak piłka 40 cm od bramki wyszła na aut bramkowy. Od 55. min Sokół praktycznie nie schodził z połowy Kaczkana Huraganu. Sprawdzanie Lawrenca zaczął Hirsz po dośrodkowaniu Karola Żwira. Za kilka minut Paweł Galik w polu karnym zagrał ręką i arbiter podyktował rzut karny. Do "jedenastki" chyba zbyt nonszalancko podszedł Krzysztof Wicki, uderzył lekko w sygnalizowany sposób. Uderzenie z łatwością na rzut rożny zbił Lawrenc. Napór gospodarzy nie malał, bramkarza gości lekkim strzałem sprawdził Robert Chwastek.
Na chwilę wydarzenia boiskowe przeniosły się pod bramkę Sokoła, a tam sfaulowany został jeden z morążan. Sytuacja bliźniaczo podobna, po której Łysiak w Morągu strzelił Sokołowi gola na 2:2. Znowu do piłki podszedł "Łysy", poszukał okienka, ale po jego strzale futbolówka trafiła w poprzeczkę.
Później na prawej stronie gośćmi zakręcił Piotr Ziółkowski, który kilka minut wcześniej pojawił się na murawie."Zioło" zrobił sprint, posadził na tyłku rywala, podał w pole karne do Kubickiego, a ten uderzył, niestety tuż nad poprzeczką. Następnie z 30 metrów spróbował Hubert Otręba, ale Lawrenc z trudem sparował uderzenie na korner. W 86. min znowu było gorąco pod bramką gości, ale Żwir strzelił w boczną siatkę.
W końcówce kibice Sokoła wstrzymali oddech po akcji Szmydta. Pomocnik Kaczkana Huraganu przewrócił się w polu karnym, ale arbiter nie dopatrzył się przewinienia i puścił akcję. Na koniec ligowego roku kibice w Ostródzie nie obejrzeli goli.
- Mieliśmy wykorzystać boki, a tego w tym meczu nie było. Zbyt długo lecące dośrodkowania ułatwiały zadanie gościom. O rzucie karnym szkoda gadać, bo przy tak "krótkim" bramkarzu, trzeba było tylko wybrać kierunek i uderzyć mocno - skomentował Jarosław Kotas, dyrektor sportowy Sokoła.
- Nie ma wesela i nie ma pogrzebu w Ostródzie. Chcieliśmy zneutralizować boki Sokoła i to nam się udało. Szkoda, że sędzia nie odważył się podyktować w końcówce karnego po faulu na Szmydcie. Ale remis chyba jest sprawiedliwy - ocenił Marcin Zmiarowski, trener Kaczkana Huraganu.
Sokół Ostróda – Kaczkan Huragan Morąg 0:0
Sokół: Leszczyński – Brzuzy, Kołc, Wicki, Żwir, Rynkowski (66 Ziółkowski), Otręba, Wasiluk (72 Łyszyk), Chwastek, Kubicki, Hirsz
Kaczkan Huragan: Lawrenc – Burzyński, Kierstan, Michałowski, Stankiewicz, Ressel, Maćkowski, Łysiak, Szmydt, Grzybowski, P. Galik (72 Modrzewski)
Bez wesela i pogrzebu w Ostródzie, derby zakończyły się remisem




Solidnie zmarzli kibice, którzy pojawili się na ostatnim ligowym występie piłkarzy Sokoła Ostróda w 2019 roku. Derby powiatu ostródzkiego między Sokołem a Kaczkanem Huraganem Morąg rozgrywane były pod dyktando lidera III ligi, ale zakończyły się podziałem punktów.