Atobusy komunikacji miejskiej przestały jeździć poza granice administracyjne Ostródy. Mieszkańcy są oburzeni

2019-09-07 09:00:00(ost. akt: 2019-09-07 10:07:27)
Działkowcy, jak wielu innych mieszkańców miasta i gminy, nie mogą już korzystać z autobusów miejskich poza granicami miasta

Działkowcy, jak wielu innych mieszkańców miasta i gminy, nie mogą już korzystać z autobusów miejskich poza granicami miasta

Autor zdjęcia: Barbara Chadaj-Lamcho

Do piątku 6 września autobusy miejskiej komunikacji dowoziły pasażerów także poza rogatki miasta na teren gminy. Co będzie od soboty? Martwią się nie tylko pracownicy podostródzkich zakładów pracy, ale też działkowcy.
— Jak my teraz dojedziemy na działki? — zastanawiają się działkowicze, którzy do tej pory korzystali z komunikacji miejskiej, chcąc dojechać do kilkuset działek położonych poza miastem w kierunku Morlin. Zapowiadają w tej sprawie petycję do burmistrza Ostródy.

— Jak tak można? Przecież my płacimy podatki, a ja tą działkę mam od 40 lat! — mówi pani Aniela z Ostródy — Nie można nas pozbawić dojazdu tutaj. Ja mam 72 lata, mąż jest schorowany, po ciężkim zawale, na tej działce spędza całe dnie. To on ma teraz cały czas w domu siedzieć? Ja z wyhodowanych tu owoców i warzyw robię przetwory. Mam na całą zimę. Teraz wracam do domu autobusem po godz. 13... Co ja zrobię, jak autobusów nie będzie?

Działka to dla nich relaks, przyjemność i niezastąpiony kontakt z naturą, ale też korzyści wymierne – owoce i warzywa, których nie muszą kupować.
— Miasto powinno pamiętać o nas, o działkowiczach, tu jest kilkaset działek i ludzie muszą przecież jakoś dojechać — podkreśla pani Celina.

— Ile tu jest osób starszych i niepełnosprawnych! – dodaje pani Halina. — Całe lato tu spędzają. To nie są ludzie zamożni, nie każdy ma własny samochód. W większości emeryci i renciści, korzystali z darmowej komunikacji. Czy ktoś o nas pomyślał?
Pan Jan, działkowiec z zamiłowania od co najmniej dwóch dekad, dodaje: — Tam się miasto kłóci z gminą o pieniądze, a my obrywamy rykoszetem — mówi.
Dla nich ważne jest też to, że seniorzy mogli korzystać z darmowej komunikacji miejskiej.

Miasto z gminą toczy spór o koszt wozokilometra za usługi świadczone przez Żeglugę Ostródzko-Elbląską. W maju br. radni podjęli decyzję o podwyższeniu stawki z 5 na blisko 8 złotych. Na nową stawkę nie zgadzają się władze ostródzkiej gminy, które uważają, że jest to zbyt duża podwyżka. Przytoczyły przykład Iławy, gdzie gmina płaci miastu ok. 2,2 złotych za wozokilometr. Władze ostródzkiej gminy zapowiedziały, że na potrzeby mieszkańców zawrą umowę z innym operatorem, który będzie ich woził i słowa dotrzymały.
Od poniedziałku, 9 września, ruszają nowe linie autobusowe PTO Lipnicki.
— Mają zapewnić w stu procentach potrzeby mieszkańców gminy, ale korzystać mogą z nich wszyscy, także mieszkańcy miasta — mówi wójt Bogusław Fijas.

Z czego wynikały podwyżki i nowe stawki zaproponowane przez prezesa Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej? Jak zapewnia prezes firmy, z analizy poziomu kosztów. Takie wyliczenia przeprowadzane są po każdym roku wykonywania usługi. Są to koszty realne, stąd właśnie pojawiły się propozycje nowych stawek. Tych stawek jednak gmina nie zapłaci, to już wiadomo. Co zatem z mieszkańcami Ostródy, którzy z różnych powodów, jak wspomniani wcześniej działkowcy, muszą wyjechać poza rogatki miasta? Strefy gminy i miasta są teraz podzielone.

Taką informacje przekazał Gazecie w środę prezes ŻOE.
— Pracujemy intensywnie nad nowym rozkładem jazdy — mówił Jakub Urbanowicz, prezes ostródzkiej Żeglugi. — Szukamy rozwiązania problemu i postaramy się zapewnić mieszkańcom Ostródy ciągłość komunikacji do pracy w podostródzkich zakładach w Tyrowie czy Morlinach, ale także na wypoczynek poza miasto, czy na działki. Obecnie trwają rozmowy, o których efekcie poinformujemy w piątek, 6 września.

W piątek próbowaliśmy skontaktować się z prezesem, ale bez powodzenia. Za to na stronie internetowej Żeglugi pojawił sie komunikat, że od dnia 7 września 2019 r. wstrzymane zostają przejazdy komunikacji miejskiej poza granice administracyjne miasta.
bcl

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. komandos #2788633 | 5.173.*.* 9 wrz 2019 17:33

    Pan burmistrz Michalak jest z krwi i kości biznesmenem wyznającym wilczy kapitalizm i tak zwany darwinizm społeczny. Musi być zawsze jego racja, a słabszy ma zginąć. Panie Michalak bycie politykiem to nie biznes TO PRACA SPOŁECZNA NA RZECZ OBYWATELI, TAKŻE TYCH MNIEJ ZAMOŻNYCH. WSTYD PANIE MICHALAK! WSTYD

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. a #2788328 | 87.123.*.* 9 wrz 2019 09:56

      Komunikacja miejska powinna podlegac miastu . Oddzielic to od Zeglugi. Zrobic bilety dla wszystkich jednakowej cenie zawsze to taniej niz TAXI. Na bilet pare zlotych to drogo a na tace w niedziele nie. Zadnych bezplatnych rzejazdow. Kto chce jechac musi placic. Autobusy powinny by mniejsze bedzie taniej.

      odpowiedz na ten komentarz

    2. a #2788325 | 87.123.*.* 9 wrz 2019 09:47

      No to Burmistrz strzeil sobie w kolano........................ Pewnie pobuduja jeszcze jeden Kosciol................

      odpowiedz na ten komentarz

    3. majlojaz #2788033 | 89.228.*.* 8 wrz 2019 14:32

      Śmierdzi ta sprawa jak padły PKS to Lipnica niema konkurenta ciekawe kto wykonana te wielkie grono bo ja wiem ze smierdzi

      odpowiedz na ten komentarz

    4. pp #2787831 | 46.76.*.* 7 wrz 2019 22:32

      Głupia i nieodpowiedzialna decyzja Ratusza Z tych zlikwidowanych połączeń masowo korzystali mieszkańcy miasta Proponuję w poniedziałek od rana zrobić pikietę pod Urzędem Miasta z żądaniem przywrócenia połączeń

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (10)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5