We wrześniu ostródzianie autobusami miejskimi mogą nie do jechać do pracy na terenie gminy Ostróda

2019-08-20 09:45:04(ost. akt: 2019-08-20 10:29:46)
We wrześniu autobusy komunikacji miejskiej mogą nie dojechać do Międzylesia

We wrześniu autobusy komunikacji miejskiej mogą nie dojechać do Międzylesia

Autor zdjęcia: Marcin Tchórz

Ostródzianie pracujący na terenie gminy Ostróda mogą od września nie dojechać autobusami komunikacji miejskiej do miejsc swojego zatrudnienia. To pokłosie decyzji Rady Miejskiej w Ostródzie, która podwyższyła koszt wozokilometra z 5 na 8 złotych.
Skąd wzięła się tak duża podwyżka za wozokilometr za usługi świadczone przez Żeglugę Ostródzko-Elbląską? Zapytaliśmy burmistrza Ostródy Zbigniewa Michalaka: - Taką decyzję podjęli ostródzcy radni - ucina burmistrz Ostródy.

Podczas posiedzenia Rady Miejskiej 29 maja ostródzcy radni podjęli decyzję o podwyższeniu stawki tzw. wozokilometra z 5 na blisko 8 złotych. Konkretnie w tym roku ma to być 7,76 zł. Nowa kwota dotyczy kilometra na terenie miasta oraz gminy Ostróda. Na nową stawkę zaproponowaną przez ostródzkich radnych nie zgadzają się władze ostródzkiej gminy, które uważają, że jest to zbyt wysoka podwyżka za usługi świadczone przez Żeglugę Ostródzko-Elbląską. Gmina Ostróda podpisała porozumienie z władzami miejskimi 31 grudnia 2018 roku. Zgodnie z porozumieniem gmina miała płacić ponad 481 tys zł rocznie. To w przeliczeniu dawało około 5 zł za kilometr.

— Tak naprawdę kwoty za wozokilometr wydają się być niepoważne — mówi Bogusław Fijas, wójt gminy Ostróda. — Sprawdziliśmy jak to wygląda w gminie Iława i tam na przykład gmina wiejska w przeliczeniu płaci 2,20 za wozokilometr. Wychodzi na to, że u nas transport jest prawie najdroższy w Polsce, ponieważ nawet w Warszawie wozokilometr przeliczany jest na 7,80 zł. My nie godzimy się na kwotę zaproponowaną przez miasto i nie zapłacimy tych prawie 8 złotych. A jeszcze warto podkreślić, że w następnych latach ta kwota ma wzrastać. Jeżeli będzie trzeba to na potrzeby naszych mieszkańców podpiszemy umowę z innym operatorem, który będzie ich woził.

Warto wspomnieć, że w gminie Ostróda tabor ŻO-E dojeżdża do miejscowości Górka, Idzbrak, Morlin, Tyrowa, Kajkowa, Warlit Wielkich, Międzylesia, a także Wałdowa. Rocznie według wyliczeń jest to 96 tys km.

Tymczasem podczas majowej sesji RM w Ostródzie radni uchwalili nowe stawki zaproponowane przez prezesa ŻO-E, które wynikły z analizy wykonanej na zlecenie firmy zewnętrznej.

— Rozmawiamy o wyliczeniu rekompensaty, a analiza odzwierciedla rzeczywisty poziom kosztów — mówi Jakub Urbanowicz, prezes, Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej. - Nie ma przesady ani naciągania. Takie wyliczenia przeprowadzane są po każdym roku wykonywania usługi. Jeżeli okazałoby się, że stawki są zawyżone wówczas spółka musiałaby zwrócić nadwyżkę. Są to koszty realne stąd właśnie pojawiły się propozycje nowych stawek.

Zdziwienia z zaistniałej sytuacji nie kryją też niektórzy radni miejscy z Ostródy.

— Rzeczywiście w kuluarach burmistrz przekonał nas do tej decyzji — podkreśla Marcin Punpur, ostródzki radny. — Teraz nie dziwi mnie to, że burmistrz zrzuca na nas, iż my podjęliśmy taką decyzję. Samorządy miejski i gminny powinny z sobą współpracować, ponieważ zależą od siebie. Jeżeli gmina Ostróda będzie konsekwentna wówczas narazi Żeglugę Ostródzko-Elbląską na starty, ponieważ gmina to solidny klient.

Zatem wiele wskazuje na to, że ostródzianie pracujący na terenie gminy Ostróda będą musieli na piechotę docierać do swoich miejsc pracy.

— Tyrowo, Morliny, Górka tam są zakłady, w których znaczną część pracowników stanowią mieszkańcy Ostródy — dodaje wójt Fijas. — Zatem komu władze miasta robią pod górkę? Swoim mieszkańcom. Nie interesują się tym, że nie będą mogli dotrzeć do swoich miejsc pracy.

Zatem ciekawe, gdzie będą kończyły się kursy autobusowe ostródzian, którzy od 6 września (w tym czasie wejdzie w życie wymówione porozumienie) będą chcieli dojechać dojechać do pracy.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5