Szukamy oprawcy, który skatował psa i zostawił go w... szambie

2019-03-14 13:28:01(ost. akt: 2019-03-14 13:40:39)

Autor zdjęcia: Arch. Straży Ochrony Przyrody i Praw Zwierząt

Leżał w dole po szambie i konał. Zostawił go tam "opiekun", który wcześniej musiał uderzyć go mocno w głowę. Ale pies przeżył, a jego nowi opiekunowie ze Straży Ochrony Przyrody i Praw Zwierząt szukają oprawcy.
Takie historie wciąż się niestety zdarzają. Nie do pomyślenia dla normalnych ludzi, szanujących zwierzęta.

Straż Ochrony Przyrody i Praw Zwierząt znalazła konającego psa i teraz szuka osoby, która go do takiego stanu doprowadziła. Sprawa została zgłoszona policji. Ich relacja jest wstrząsająca:

Szanowni Państwo! Zwracamy się do Państwa z gorącym apelem.
W dniu 23 lutego 2019 roku na plaży w Saminie ( gmina Dąbrówno), nad jeziorem Dąbrowa został znaleziony pies. Pies przebywał w dole, do którego były wylewane nieczystości z szamba. Dół miał głębokość około 1 metra i zdrowy pies, który znalazłby się w nim przez przypadek, powinien się z niego samodzielnie wydostać.

Pies został poddany badaniu przez specjalistę w Katedrze Chorób Wewnętrznych z Kliniką Wydziału Medycyny Weterynaryjnej UWM w Olsztynie, który stwierdził, że pies cierpi na deficyty neurologiczne spowodowane przypuszczalnie urazem czaszkowo-mózgowym. Na jego głowie jest widoczna blizna, prawdopodobnie po tępym urazie głowy. Pies w dole spędził kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin. W momencie znalezienia nie wydawał żadnych odgłosów, nie wzywał pomocy. Był skrajnie wycieńczony.

Po zabezpieczeniu go, gdy nieco doszedł do siebie, wył głośno z bólu. Przez pierwsze dni nie wstawał na nogi, nie był w stanie trafić samodzielnie pyskiem do miski. Tobi, bo takie imię otrzymał, to samiec w wieku około ośmiu miesięcy w typie labradora. Pies w wyniku urazu nie widzi na jedno oko, cierpi na niezborność chodu, szczególnie widoczną na kończynach miedniczych. Mamy nadzieję, że pies dojdzie do pełnej sprawności, choć póki co rokowania są ostrożne.

Prosimy o pomoc w ustaleniu właściciela psa lub zgłoszenie się świadków zdarzenia. Gwarantujemy pełną anonimowość. Prosimy o kontakt pod numerami telefonów: 505540455, 784043984 lub na Posterunku Policji w Dąbrównie. Sprawa została zgłoszona organom ścigania.


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (17) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Brutale #2698312 | 5.173.*.* 15 mar 2019 19:14

    Pies to nie zabawka że się pobawisz i oddasz. Skur***yny jeba** sami powinni wylądować w szambie

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Turbo #2698028 | 46.170.*.* 15 mar 2019 10:43

    jak kary zaczną być drakońskie dla oprawców zwierząt to następnym razem zanim uderzy dwa razy się zastanowi. I nie ograniczenia wolności ale grzywny idące w dziesiątki tysięcy złotych na fundacje opieki nad zwierzętami czy schroniska.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. ludźmi sie zajmijcie, a nie psami! #2697980 | 188.146.*.* 15 mar 2019 09:16

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. .......

    1. Senga #2697875 | 77.252.*.* 14 mar 2019 23:01

      Serce się kraje na widok tego biednego psiaka :-(

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2. obserwator #2697779 | 88.156.*.* 14 mar 2019 19:45

      PEWNIE PSINA NIE POPOTRAFIŁ NA SIEBIE ZAROBIC , KAT CHCIAŁ SIE GO POPOZBYC

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (17)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5