Dla mojego dziadka ważny był każdy człowiek

2018-03-25 06:00:00(ost. akt: 2018-03-25 11:44:18)
Dr. med Paul Dengel, pies Borys i mama Piotra Kryszewskiego z bratem. Osterode Ostpreussen 1934 rok

Dr. med Paul Dengel, pies Borys i mama Piotra Kryszewskiego z bratem. Osterode Ostpreussen 1934 rok

Autor zdjęcia: Archiwum rodzinne

Rok 1945 jednym przyniósł śmierć lub wypędzenie, innym przymusowe zasiedlenie. Często z aktami zdziczenia, mordami i gwałtami. Wśród dawnych mieszkańców byli tacy, którzy potrafili wznieść się ponad okrucieństwa wojny.
Przypomnijmy najpierw wydarzenia: Rosjanie weszli do Ostródy w styczniu 1945 roku i miasto zdobyli niemal bez walki. Z prawie pół tysiąca zniszczonych budynków, tylko 1proc. ucierpiał w wyniku działań wojennych. Palenie i grabież zaczęły się później i były dziełem sowieckich żołnierzy. Rosjanie traktowali te ziemie i miasto jako wojenny łup i złupili doszczętnie.

Ale w tych nieludzkich czasach wojny, byli i mieszkali tu ludzie, o których warto pamiętać. O jednym z nich napisał do nas Piotr Kryszewski.
— Nikt przez lata nie pisał o osobach, które w czasie wojny pomagały robotnikom przymusowym będącym na robotach w tym mieście lub okolicy — napisał pan Piotr. — Chciałbym jako wnuk doktora medycyny Paula Dengla, mieszkającego wówczas na Alter Markt 24 (Stary Rynek), przypomnieć jego postać. Dziadek pracował w Osterode jako lekarz. Przyjechał tu z nowo narodzoną moją mamą w 1929 roku. Wcześniej był lekarzem w Neustrelitz, gdzie po studiach krótko pracował. Jednak w okresie kryzysu światowego znalazł pracę lekarza w Osterode i najpierw pracował tu w szpitalu, a potem prowadził prywatną praktykę w domu.

Paul Dengel i jego rodzina pochodzili z Siedmiogrodu z Kleinschuern (Sura Mica). W czasie wojny lekarz pomagał wielu Polakom w chorobie, za co groziła wtedy kara śmierci lub obóz koncentracyjny. Zniknął jednak z historii miasta i dziś, po 73 latach, mało kto o nim pamięta.

Wspominał go i to bardzo dobrze, syn pierwszego naczelnika miasta po 1945 roku, w swych wspomnieniach, które opublikował w książce o wojennej i powojennej historii Ostródy. Przypomniał Niemców pomagających Polakom w czasie wojny, m.in. Paula Dengla.

W starych dokumentach dawnego starostwa można znaleźć też takie o treści: „Zaświadczam, że żona dr. Dengla z Ostródy była prawdziwą matką dla nas Polaków. Dr. Dengel pytał się pacjenta „Ile chcecie odpoczynku?”, dawał nam porady bezpłatnie i nawet pieniądze na zakup medykamentów. Takie zaświadczenie może wystawić 3000 Polaków, którzy byli pacjentami Dr. Dengla” - tak brzmi odpis pisma z 10 kwietnia 1946 roku.
Dr. Dengel został zabity wraz z najstarszym synem przy „wyzwalaniu” Ostródy. Jego owdowiała żona pozostała z pięciorgiem dzieci.

— Mój dziadek był niewygodny dla historii – tłumaczy Piotr Kryszewski. — Dla Niemców, bo pomagał Polakom i to nielegalnie. Znowu dla Polaków był Niemcem i nie było po co go wspominać. A warto o nim pamiętać, bo ratował w chorobie wielu Polaków i robotników przymusowych z innych krajów, przywożonych w czasie wojny do Osterode. Dla niego ważny był człowiek. Chciałbym, żeby o takich ludziach, jak mój dziadek, pamiętały kolejne pokolenia. Tacy jak on potrafili się wznieść na szczyty bohaterskiej postawy w tamtych strasznych czasach wojny i totalitarnej władzy.


Odpis pisma z 10 kwietnia 1946 roku z dawnego ostródzkiego starostwa



Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Romek #2470156 | 94.254.*.* 25 mar 2018 08:15

    Ale pomnik wdzięczności w Olsztynie zostawiamy..? Gdzie tu logika?

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. Qwerty #2470161 | 37.47.*.* 25 mar 2018 08:25

    Nie wykluczam takiej możliwości że byli też porządni Niemcy w tamtych okrutnych czasach lecz obserwując masilajacą się akcję wybielania narodu niemieckiego proponuję gazecie aby zachowała zdrową proporcję. Powiedzmy... zabito 6mln Polaków a "uratowano od mordu" 1tys. To I niech się artykuły z taką częstotliwością na chwałę Niemców pokazuje. 6000tyś artykolow ze Niemiec zły 1 artykuł że Niemieć dobry. Bo zaraz sie okaże ze to kosmici w mundurach armi niemieckiej mordowali. A my pamietamy ile % Niemcow głosiwało za wyborem Hitlera. Do widzenia.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. zbyszek #2470195 | 89.228.*.* 25 mar 2018 09:30

      My ludzie z Warmii i Mazur trzymajmy się solidarnie nawet z przodkami tych ziem.Te 5000 po zamachu na Wodza straconych w procesie w świetle ówczesnego prawa Niemiec.

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    2. zawsze są i dobrzy #2470211 | 95.90.*.* 25 mar 2018 09:51

      Warto uzmysłowić sobie, że życie jest znacznie bardziej urozmaicone i skomplikowane niż przeciętnemu człowiekowi się wydaje. Przed chwilą przeczytałem wzruszający artykuł, polecam go wszystkim. Jest pod tym linkiem: http://tiny.pl/gkntf . Warto przeczytać go, bo pokazuje jak machina urzędniczo-biurokratyczna i jej kłamstwa potrafi zohydzić do siebie nawzajem nawet kochających się ludzi. Dzisiaj 14 % Niemców (badania podane parę dni temu) uważa, że ich dziadkowie, rodzice pomagali podczas II wojny św. Jest to nieprawda, bo inne badania mówią, że pomagało 1000 razy mniej Niemców ( tak, tak : 1000 razy mniej). To oznacza malutki promil tych Niemców, którzy pomagali. Bardzo możliwe, że Dr Dengel był w tej grupie pomagających i bezinteresownych. Dzisiaj Żydzi i lewacy mają problem z tym, że istnieli Polacy, którzy Zydom pomagali. Od kilkudziesięciu lat są wychowywani w przeświadczeniu, że Polacy to najwięksi antysemici. Zawsze miałem o nich dobre zdanie, ale po ostatnich ich "akcjach" dochodzę do wniosku, że to raczej oni są największymi antypolonusami. Tak jak Żydzi mają problem z tym, aby zaakceptować pewne fakty, dokładnie tak samo my Polacy mamy problem, aby zaakceptować fakt, że byli również dobrzy Niemcy. Teraz pytanie, czy Ci dobrzy Niemcy pomagali np. Polakom, ale jednocześnie robili "Heil" i czy nie? Następne pytanie, czy jeśli robili to "Heil", czy to ważne, czy nie, bo przecież jednak jednocześnie pomagali i narażali życie swoje i rodziny. Ilość pytań w tej kwestii jest nieskończona, a odpowiedzi każdy interpretuje inaczej. Słuchałem z tydzień temu tego, jak to uczniowie żydowscy z Izraela w ramach wycieczek do Polski mieszkając w hotelach co robią? Ano odchody wydalają na pościel i rozmazują je po całym pokoju, po ścianach. Po prostu szok. Hotelarze nie zgłaszają takich faktów, bo żyją z tych wycieczek. Pytanie jak daleko może posunąć się nienawiść zindoktrynowanych w Izraelu uczniów, aby posunęli się do takich czynów? Bo to już jest nie tylko nienawiść, ale również chamstwo najniższych lotów i totalny brak wychowania. Wierzę, bo chcę wierzyć w to, że dr. Dengel pomagał. Tym bardziej, że na końcu artykułu jest kopia dokumentu potwierdzającego to o czym pisze w artykule. Jak pisze poniżej Qwerty warto pamiętać jednak o proporcjach. Bo wyraźnie dr. Dengel to nie jest typowy przedstawiciel narodu niemieckiego.

      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. 1212 #2470243 | 94.254.*.* 25 mar 2018 10:35

        Nie będę się wypowiadał pod tym artykułem, choć mam przemożną chęć. Zadam tylko jedno pytanie. Kto jest właścicielem Gazety Olsztyńskiej? Odp. 90 proc. udziałów kupił Franz Xaver Hirtreiter, wieloletni prezes Verlagsgruppe Passau (właściciel Polskapresse). Swoja drogą jeśli mój komentarz zostanie wyświetlony, to nie jest jeszcze tak źle:)

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        Pokaż wszystkie komentarze (14)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5