Wielkie zmiany w małej szkole przed kolejną reformą

2017-05-23 16:36:18(ost. akt: 2017-05-23 17:03:39)
Szkoła wewnątrz przeszła gruntowny remont

Szkoła wewnątrz przeszła gruntowny remont

Autor zdjęcia: GO

Mała niepubliczna szkoła w Dylewie szykuje się do reformy oświaty. Przybędą dwie klasy i więcej przedszkolaków. Miejsce jest, bo budynek wewnątrz przeszedł gruntowny remont.
Szkoła liczy około 40 uczniów. Po reformie do klas 0-VI dojdą jeszcze dodatkowe klasy VII i VIII.
— Automatycznie zwiększy się liczba dzieci – mówi Arkadiusz Rosa, dyrektor szkoły w Dylewie. — Przeżyliśmy już w 1999 roku reformę oświaty. Wcześniej była tu ośmioklasowa szkoła podstawowa, a po reformie sześcioklasówka.

Wtedy cześć pomieszczeń została przeznaczona na przedszkole. Teraz znów trzeba przygotować miejsce na dwie dodatkowe klasy, co tu nie będzie problemem.

— Plusem jest to, że zwiększy się liczba dzieci — dodaje dyrektor. — Mała liczba dzieci, to zawsze był największy zarzut naszych oponentów, którym nie podoba się nasza mała szkoła. A przecież indywidualny kontakt z uczniami to ogromna korzyść dla nich. U nas nikt nie jest anonimowy, a dzieci nie muszą dojeżdżać mając szkołę na miejscu.

Arkadiusz Rosa jest dyrektorem od 1999 roku, czyli od 18 lat.
Jeszcze zanim został dyrektorem, w 1994 roku zbudowano przy głównym budynku przybudówkę i łazienkę. Szkole groziła likwidacja, więc zdecydował się przekształcić placówkę w niepubliczną, by przetrwała i prowadzi ją do dziś.
— W tej starej części było biednie i dopiero po kilku latach, ze środków unijnych i zewnętrznych była możliwość ściągnięcia pieniędzy na przeprowadzenia niezbędnych remontów.

Cała stara część budynku została wyremontowana: od centralnego ogrzewania, po okna, podłogi i oświetlenie, czyli przeszła remont kapitalny od a do z. Tylko mury zostały stare.

— Myślę że w ciągu ostatnich lat pozyskaliśmy dla naszej szkoły około miliona złotych — mówi dyrektor. — Znakomita większość z nich, jakieś 90 procent, to tzw. projekty miękkie, z których korzystali nasi uczniowie, realizowane zajęcia, warsztaty, wycieczki, czy wyjazdy np. do teatru. Reszta została zainwestowana w kapitalny remont i wyposażenie szkoły. Ani jedna złotówka nie została zmarnowana.
Teraz realizowany będzie kolejny projekt - przedszkolny. Powstaną dwa oddziały liczące po 21 dzieci.

Ale żeby nie było tak słodko, musi być przysłowiowa łyżka dziegciu w tej beczce miodu... Z władzami gminy relacje są najoględniej mówiąc - trudne. Ostatnio dyrektor i wójt spotykają się głownie w sądzie, np. w sprawie zaniżonej przez władze gminy subwencji na dziecko w tej właśnie placówce niepublicznej. Szkoła procesy wygrywa, ale kosztuje to sporo nerwów, a gminę niepotrzebnych wydatków. A można byłoby te środki o wiele lepiej spożytkować. Przydałaby się dobra droga dojazdowa do szkoły i nowa elewacja. Dla dobra dzieci.


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. 123 #2253791 | 188.146.*.* 27 maj 2017 10:53

    a ja mowie do zwolenikow rosy pocalujta w dupe wujta

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Mieszkanka z Dąbrówna #2252248 | 37.47.*.* 25 maj 2017 05:56

    Nowy wójt gdyby był takim fachowcem to nie zatrudniał by vice z Ostródy za tak dużą pensję. Sami fachowcy, a pojęcia nie mają o niczym. Po 2,5 roku efektów nie widać, oprócz ciągłych pierdół typu spotkanie emerytów, szydelkowanie i takie tam. Porownajcie sobie czytelnicy rankingi pozyskiwania środków to sami stwierdzicie co to znaczy brak doświadczenia .

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. MIESZKANIEC DĄBRÓWNA #2252129 | 77.115.*.* 24 maj 2017 21:43

    Drodzy mieszkańcy gminy Grunwald! Doradzam Wam szczerze! Odwołajcie tego przyspawanego do stołka wójta Kacprzyka. Odważcie się! Popatrzcie na przykład gminy Dąbrówno. Też tutaj był wójt przyspawany do stołka. Nastąpiła zmiana. Przyszedł młody wójt Piotr Zwaliński i jego zastępczyni Dorota Szczurowska i wiele spraw zmieniło się natychmiast. A w Grunwaldzie nadal ... beton. Sami zdecydujecie.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. mieszkaniec Gminy #2251904 | 79.187.*.* 24 maj 2017 17:48

    Panie Kacprzyk! Czas na zasłużoną emeryturę. Niech Pan pamięta, że ten kto podnosił rękę na szkoły nie kończył kadencji tylko był odwoływany przed upływem kadencji - przykład - burmistrz Ostródy OIgierd Dąbrowski. Powinien pan wspierać dyrektora ROSE, a nie rzucać kłody pod nogi. Może po Dąbrównie przyszedł czas na referendum w Grunwaldzie?

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. obiektywny #2251879 | 79.187.*.* 24 maj 2017 17:29

      Wielki szacunek dla Pana Dyrektora Arkadiusza Rosy za to co w ostatnim czasie zrobił w szkole w Dylewie. To jak ta szkoła się rozwija jest wręcz nie do pojęcia. Ile ma nowoczesnych pomocy dydaktycznych. Wspaniali nauczyciele - pani Anna Kugaudo, pani Katarzyna Bestvater, pan Mirosław Paczos, pani Barbara Fafińska. No i fantastyczna obsługa na czele ze znakomitą kucharką Panią Agnieszką! Oby wszystkie dzieci miały tak jak mają dzieciaki z Dylewa. Pan Henryk Kacprzyk natomiast żenada. Zostało mu 34 m kostki chodnikowej z inwestycji w Marcinkowie to położył ją na dróżce wiodącej do swojej okazałej posesji w Mielnie. Tym, że dzieci idąc do szkoły w Dylewie jesienią - toną w błocie zupełnie się nie przejmuje. Ważne, że jego wóz jadąc do domu się nie brudzi. KOMPROMITACJA!

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (11)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5