Prawie 300 zgłoszeń i niemal wszystkie jednostki w powiecie w akcji. Strażacy podsumowują skutki piątkowej wichury, która przeszła nad miastem i powiatem.
To były bardzo pracowite dni dla strażaków w powiecie ostródzkim.
W piątek rozdzwoniły się telefony na Stanowisku Kierowania Komendanta Powiatowego, gdzie spływały wszystkie zgłoszenia z powiatu. Zazwyczaj obsługuje je jedna osoba, w piątek było ich sześć, a czasami nawet siedem, które przyjmowały zgłoszenia, analizowały i kierowały jednostki, jakimi dysponuje straż.
Najwięcej było zgłoszeń o wiatrołomach, konarach i drzewach, które przewracały się na domy i drogi.
— Niemal wszystkie jednostki państwowej i ochotniczej straży pożarnej w powiecie ostródzkim wyjechały na akcje — mówi Grzegorz Różański, oficer prasowy PSP w Ostródzie. — Najtrudniej było przy zerwanych liniach energetycznych pod napięciem.
Czasami wiatr wiał tak mocno, że strażacy musieli przerwać akcję. Tak było w Dągu, gdzie drzewo przewróciło się na jezdnię. Strażacy musieli przerwać prace przy kolejnym silnym porywie wiatru i schronić się do samochodów. W tym czasie wiatr przewracał wokół nich kolejne drzewa.
— Na szczęście samochody ani strażacy nie ucierpieli i mogli wrócić do pracy — dodaje Grzegorz Różański.
Usuwanie szkód powstałych w wyniku piątkowej wichury trwało do niedzieli.
W piątek rozdzwoniły się telefony na Stanowisku Kierowania Komendanta Powiatowego, gdzie spływały wszystkie zgłoszenia z powiatu. Zazwyczaj obsługuje je jedna osoba, w piątek było ich sześć, a czasami nawet siedem, które przyjmowały zgłoszenia, analizowały i kierowały jednostki, jakimi dysponuje straż.
Najwięcej było zgłoszeń o wiatrołomach, konarach i drzewach, które przewracały się na domy i drogi.
— Niemal wszystkie jednostki państwowej i ochotniczej straży pożarnej w powiecie ostródzkim wyjechały na akcje — mówi Grzegorz Różański, oficer prasowy PSP w Ostródzie. — Najtrudniej było przy zerwanych liniach energetycznych pod napięciem.
Czasami wiatr wiał tak mocno, że strażacy musieli przerwać akcję. Tak było w Dągu, gdzie drzewo przewróciło się na jezdnię. Strażacy musieli przerwać prace przy kolejnym silnym porywie wiatru i schronić się do samochodów. W tym czasie wiatr przewracał wokół nich kolejne drzewa.
— Na szczęście samochody ani strażacy nie ucierpieli i mogli wrócić do pracy — dodaje Grzegorz Różański.
Usuwanie szkód powstałych w wyniku piątkowej wichury trwało do niedzieli.
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
remont ul. Czarnieckiego #2013989 | 89.228.*.* 21 cze 2016 08:55
Na nowo wyremontowanej ul. Czarnieckiego na przejściu dla pieszych przy wejściu na stadion po deszczu robi się kałuża długości 10 metrów i szerokości 1m. Trzeba przez nią skakać, żeby przejść na drugą stronę. Osoby starsze i z wózkami nie mają szans. Nie mówię już o tym, ze przejeżdżające samochody będą ochlapywać pieszych. Może ktoś się tym zajmie, bo wina ewidentnie leży po stronie wykonawcy - źle wyprofilowana jezdnia.
!
odpowiedz na ten komentarz
asd #2013855 | 95.160.*.* 20 cze 2016 22:09
Zauważyliście, że odkąd jest ten burmistrz, nic nie jest robione, albo robione jest strasznie głupio ? Drogi rozwalają naraz wszystkie albo nawet nie potrafią uprzątnąć w mieście połamanych drzew. Nie znam typa, ale z boku tak to wygląda.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) !
odpowiedz na ten komentarz
andrew #2013729 | 89.70.*.* 20 cze 2016 18:44
Gdyby był sprawdzany stan drzew w mieście, strażacy mieli by mniej wyjazdów. Wystarczy zobaczyć ile to chorych i suchych drzew jak i innych zagrażających jest wokół nas. Te prace powinny już być dawno wykonane a nie jak to ma miejsce teraz po fakcie. Jednak urzędnicy maja dużo papierkowej roboty i chyba wola czekać aż wiatr je połamie.
Ocena komentarza: warty uwagi (9) !
odpowiedz na ten komentarz