Po ośmiu latach wydobyli ciało z jeziora

2014-09-18 07:03:00(ost. akt: 2014-09-18 09:12:50)

Autor zdjęcia: Barbara Chadaj-Lamcho

Paweł Dziurkowski utonął w jeziorze Szeląg Wielki koło Ostródy osiem lat temu. Kilka razy próbowano odnaleźć jego ciało. Udało się dopiero wczoraj (środa, 17 września - red.).
Był 22 maja 2006 roku. 37-letni Paweł Dziurkowski mieszkał z matką w Zwierzewie koło Ostródy. Tego dnia rano pomagał jej w ogródku. Potem miał przetransportować drewno na opał, które kupił i przygotował wcześniej w lesie nad jeziorem. Słyszał, że ktoś mu je podkrada i chciał przewieźć je do domu. Popłynął po nie łodzią. Nie wiadomo dokładnie, co się wydarzyło potem. Wszystko poszło na dno, a mężczyzna razem z łodzią i znajdującym się na niej ładunkiem.

Przez te osiem lat poszukiwania Pawła Dziurkowskiego wznawiano kilka razy. Bezskutecznie. Tematem zainteresowała się specjalizująca się w takich beznadziejnych przypadkach Grupa Specjalna Płetwonurków RP. Przyjechali w sobotę do Zwierzewa. W niedzielę rano wypłynęli motorówką wyposażoną w specjalistyczny sprzęt na Szeląg Wielki i rozpoczęli poszukiwania. Wieczorem zlokalizowali na 20 metrach głębokości. ciało i zatopioną łódź.

bcl


Komentarze (18) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Wiesniak #1487498 | 83.9.*.* 18 wrz 2014 13:20

    Nareszcie ciało Pawła spocznie obok matki, która nie doczekała się pochówku syna.Nikt z nas nie wierzył,że kiedyś to nastąpi. Wielkie dzięki dla tych, którzy zorganizowali akcję poszukiwawczą.Znałam Pawła.To był dobry człowiek Żył w swoim świecie.Nikomu krzywdy nie zrobił.Dajcie spokój z komentarzami o jakiś porachunkach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz

  2. Szyderca #1487229 | 194.181.*.* 18 wrz 2014 07:36

    Pani Barbaro, proszę gwałtownie pogłębić znajomość gramatyki języka ojczystego, ewentualnie dać edytorowi do wiwatu. Czy zdanie "Wszystko poszło na dno, a mężczyzna razem z łodzią i znajdującej się na niej ładunkiem." wydaje się Pani prawidłowe? Zakładam też, ze to wersja okrojona "artykułu", ponieważ z samej treści można się dowiedzieć, że płetwonurkowie przyjechali, wypłynęli i rozpoczęli poszukiwania, jedynie tytuł zdradza pozytywny (dla rodziny) finał.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. qna #1487336 | 81.190.*.* 18 wrz 2014 09:57

      Bez badań DNA nie powinno się trąbić, że jest to akurat ta konkretna osoba. Bo jeziora i lasy WiM kryją wiele bezimiennych grobów.

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. fas #1487219 | 178.36.*.* 18 wrz 2014 07:20

        Z pierwszych zdań wynika, że od kilku lat próbowano wydobyć ciało, ale to się nie udawało. Było za ciężkie, nie było odpowiedniego sprzętu by podnieść zwłoki? Bo nie brzmi to tak, jakby go po prostu nie udawało się odnaleźć.

        Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. MP #1487268 | 195.206.*.* 18 wrz 2014 08:35

          od razu widać, że artykuł ten pisała osoba z kunsztem dziennikarskim...

          Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (18)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5