W bagażniku mercedesa przewoził... kozę

2014-07-03 11:06:25(ost. akt: 2014-07-03 15:50:13)
W środę niecodziennie zgłoszenie otrzymali policjanci z Ostródy. - Zadzwoniła do nas kobieta, która poinformowała , że w samochodzie, który jechał przed nią nagle otworzył się bagażnik, z którego wychyliła się koza - mówi dyżurny z KPP Ostróda.
W środę po godzinie 15.00 do oficera dyżurnego ostródzkiej komendy zadzwoniła kobieta, która powiedziała, że kiedy stała przed zamkniętym przejazdem kolejowym, nagle zobaczyła jak w jednym z samochodów otworzył się bagażnik, z którego wychyliła się głowa leżącej tam kozy. Właściciel miał natychmiast wybiec z auta i z impetem zatrzasnąć bagażnik.

Policjanci szybko pojechali za wskazanym pojazdem i gdy zatrzymali auto do kontroli, poprosili kierowcę o otworzenie bagażnika. Właściciel od razu przyznał, że zapakował tam kupioną pod Morągiem kozę. Początkowo protestował przed otworzeniem bagażnika, gdyż obawiał się, że zwierzę ucieknie. Po chwili jednak uchylił go i wyjrzało stamtąd zestresowane zwierzę.

Policjanci uwolnili kozę i przekazali pod opiekę do najbliższego gospodarstwa, którego właściciel zobowiązał się zaopiekować zwierzęciem.

Mężczyzna będzie się teraz tłumaczył ze swojego postępowania. - Jeśli okaże się, że doszło do znęcania się nad zwierzęciem 43-latkowi może grozić kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności - mówi policjant z Ostródy.

To nie pierwsze takie zdarzenie w naszym regionie. W 2009 roku kierowca fiata uno, przewoził... konia. Małe, włoskie auto zepsuło się w pobliżu Kolonii Mazurskiej przy wyjeździe z Olsztyna. Tylna kanapa zamiast w aucie leżała na dachu, a na jej miejscu siedział koń — 120-kilogramowy źrebak. Zwierzę było trochę wystraszone. W rozmowie z kierowcą okazało się, że on i jego dwaj znajomi kupili konia pod Warszawą i postanowili przywieźć go do domu w gm. Świątki.


źródło: komunikat prasowy KPP Ostróda


Komentarze (60) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. GOŚĆ #1544402 | 83.9.*.* 13 lis 2014 14:03

    NIE MOGĘ PATRZEĆ NA STARE GĘBY DO WYBORÓW ,KTÓRE CIĄGLE CHCĄ NIBY COŚ ROBIĆ W OLSZTYNIE A CHODZI IM TYLKO O PIENIĄDZE PROSZĘ NIE GŁOSOWAĆ NA NICH TO JEST ODPAD

    odpowiedz na ten komentarz

  2. wim #1433033 | 195.136.*.* 6 lip 2014 19:33

    Wredna baba pewnie psa to w bagażniku wozi, a na faceta donosi zamiast mu powiedzieć

    odpowiedz na ten komentarz

  3. amstaffka #1431992 | 88.199.*.* 4 lip 2014 20:12

    debil bez mózgu!! a Ci co piszą komentarze ,że nic się nie stało to też półgłówki!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  4. paradoks czy nie ,ale #1431574 | 93.154.*.* 4 lip 2014 09:28

    w przyczepach do przewozu zwierząt często dochodzi do połamań kończyn u zwierząt ,bo są przywiazywane za szyje i na zakretach nie mogą utrzymać równowagi na śliskiej podłodze .Tu natomiast koza jechała na boku i nic jej nie groziło .Bagażnik jak widać nie był zamkniety bo koza łbem go mogła otworzyć .

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  5. ada #1431465 | 89.228.*.* 4 lip 2014 07:29

    mama nadzieję że słono zapłaci za swoją chciwość , przyczepkę mógł wynająć są takie, ale po co za drogo. Pomysłowy Dobromir to on nie jest raczej pozbawiony wyobraźni niby człowiek, co to w nagrodę myśleć mu dano.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (60)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5